MephiR's Board

nietencomyslisz

pamietam jeszcze pare lat temu prawie co drugi dzień na TVNie leciały dramaty amerykańskie, które jednak powinny raczej nazywac sie melodramatami-zawsze dobrze sie kończyły. moja matka uwiebiała je swojego czasu oglądac, mnie one bardzo irytowały(jak sie już obejrzało 200 podobych "tragicznych" historii Razz

) nie wydaje sie wam ze pewne rzeczy dzięki temu ze telezja/filmy je wyeksplatowały, uwydatniły spowszedniały nam, nie chce teraz bynajmniej powiedzieec że brutalnosc na ulicach to wina tylko i wyłacznie brutalnych scen w tv ble ble ble ...choc to pewnie po części...lub na odwrót utrwaliła jakis stereotyp. WIększoośc naszych wyobrazen o danym kraju np Ameryce to wyselekcjonowane przez nas samych obrazy z tv +opinie tych skad tam wrócili np. jakiegos wuja Wink

.
telewizja oswoiła nas ze złymi wiadomosciami, niebezpieczenstwem czyhającym za rogiem ulicy nieszczęsciem (te wszystkie fundacje).wprowadziła zwyczaje o których wczesniej nie słyszelismy Cool

losiek

o "niebezpieczenstwie czyhającym za rogiem ulicy" sami mieliśmy pewnie możliwość się dowiedzieć okradzeni niejednokrotnie :/

nietencomyslisz

ja miałam to szczescie , ze nigdy jeszcze tak perfidnienikt mnie nie okradł albo ze musiałam"brac nogi za pas" ;p, chociaz raz miałam nieprzyjemne zdarzenie szczerze mówiac, do dzis na to wspomnienie odczuwam złosc gniew a przedewszytkim wsciekłosc spowodowana wspomnieniem poczucia bezsilnosci